Konrad Matysek
Podstawowe zasady strugania drewna
Wszystko co pojawia się w głowie podczas pisania wpisów jest podyktowane pewnymi pytaniami od klientów, własnymi przemyśleniami i doświadczeniem. Niekiedy też rozwijam wątpliwości tematów, które mnie osobiście kiedyś dręczyły i zastanawiały.
Jeśli śledzisz moje wpisy, przeczytałeś stronę internetową i jesteś aktualny z facebookiem; na pewno znasz moją historię w kwestii stolarstwa. Jeszcze kilka lat temu wiedząc, że mam predyspozycje ostatecznie nie spodziewałem się, że stolarstwo może wypełnić całe moje życie. Dlatego nigdy nie drążyłem tematów stolarki z osobą, od której wszystko to zaczęło się jeszcze za dzieciaka.

Nie raz biorąc strug ręczny czyli tzw. hebel do ręki i próbując strugać kawałek drewna, uszkadzałem cały materiał, wyrywając jego część, a całą praca szła na marne. Jakoś nie zgłębiałem tematu. Dziś postaram się jednak wyjaśnić Tobie, dlaczego jedna deska wychodzi gładka, a inna postrzępiona i powyrywana. Temat ten idealnie pasuje też pod dłutowanie w drewnie i będzie jego wstępem.
Otóż struganie drewna, to nic innego jak zbieranie z jego powierzchni pewnej grubości materiału celem wyrównania, wygładzenia powierzchni lub pomniejszenia z grubości elementu. Wiedząc więc jaki proces chcemy wykonać musimy przypomnieć sobie budowę drewna, aby móc wyobrazić sobie ten proces w mniejszej skali i go zrozumieć. Drzewo aby rosnąć, jak każdy inny organizm musi się odżywiać. W przypadku roślin, zachodzi proces fotosyntezy, który polega m. in. na wymianie dwutlenku węgla, energii słonecznej, soli mineralnych na tlen i składniki odżywcze dla rośliny. Aby zaszedł ten proces niezbędny jest chlorofil, który jest barwnikiem zielonym, a więc cały proces odżywiania drzewa zachodzi w jego koronie, a dokładniej liściach. Jakimś więc sposobem woda, sole mineralne z gleby muszą się dostać do korony drzewa. Tak więc budowa pnia, strzały, kłody, części będącej poddaną dalszej obróbce to rodzaj komórek przewodzących wodę, a więc rodzaj długich kanalików transportujących wodę z dołu do góry i odwrotnie. Dlatego drewno świeże jest mokre, a proces suszenia polega na pozbywaniu się wody z tych komórek. Wyobraźmy więc sobie, że jest to splot cienkich nitek biegnących w konkretnym kierunku, nazywamy to słojami drewna. W zależności od krzywizny kłody i sposobu przetarcia, kierunek ten może być równoległy do linii cięcia, ale też po skosie.
Stając więc przed struganiem drewna musimy zastanowić się w jakim kierunku biegną słoje i strugać zgodnie z ich przebiegiem. Można to bardzo łatwo porównać do golenia się. Na pewno każdy z nas zauważył, że golenie z włosem jest przyjemne i mało ryzykowne, natomiast golenie pod włos jest obarczone ryzykiem zacięcia się, ale też jest mało przyjemne, szczególnie z tępym ostrzem. Podobnie jest przy drewnie, jeśli wykonamy struganie zgodnie ze słojami jest małe ryzyko, że uszkodzimy materiał. Z drugiej jednak strony, strugając pod słój, niemal pewnym jest, że zadrzemy materiał i uszkodzimy element. Trzeba więc oglądać i starać się zachować tę zasadę. Niezależnie czy struganie wykonujemy ręcznie czy maszynowo jest to obowiązkowa zasada.
Poniżej schematyczna grafika właściwego strugania zgodnie ze słojem i błędnego.


Niekiedy więc mówi się, że stolarz czuje drewno i wie jak się zachowa w danej sytuacji. I to jest prawdą. Po wielu razach staje się to na tyle naturalne, że patrzymy i przewidujemy zachowanie drewna. Nie jest jednak tak kolorowo. Całkiem często słój drewna jest mało widoczny albo fałszywy, czy też w wielu kierunkach. Np. podczas obrabiania buka, często zderzymy się z sytuacją w której nie widać usłojenia... Jest to zależne od przekroju, jednak gatunek ten w swojej naturze ma małą różnicę w kolorystyce drewna wczesnego i późnego. Z kolei w sośnie widać zawsze bardzo wyraźnie przebieg usłojenia; jednak tutaj jest ono bardzo zdradliwe. Potrafi przebiegać w dwóch kierunkach, np. w pobliżu sęka i jest bardziej podatne na zadarcie.
Kolejną dość oczywistą sprawą jest ostry nóż. Rozwodzić się tutaj nie ma co; wystarczy przypomnieć sobie proces golenia stępionym ostrzem.
Natomiast sposób prowadzenia struga jest już bardziej istotny. Najlepiej jeśli strug prowadzić będziemy pod lekkim skosem w stosunku do materiału, aby poprawić sposób cięcia, a samo pchnięcie struga powinno być mocne, śmiałe i jednorazowe. Oczywiście pojawią się tutaj różne rodzaje strugów jak równiak, gładzik, kątnik; przez które sposób ten będzie nieco inny. Jednakże zasada jest jedna, należy wykonać wszystko płynnym jednostajnym ruchem. Jeśli nóż się zatrzymuje, to albo strugamy pod włos, albo mamy tępe narzędzie. Innej opcji nie ma. Strugając większą partię, strugiem równiakiem musimy użyć więcej siły; natomiast przy wygładzaniu zbieramy cieniutką warstwę materiału; dlatego siła ta powinna zostać odpowiednio lekko, ale przede wszystkim regularnie przyłożona. Niekiedy zdarza się, że strugamy włos prostopadły, wtedy więc należy użyć struga bardzo ostrego o małym zbiorze wiórów oraz uważać na narożniki, które mogą zostać wyłamane.
Bardzo istotną częścią całej pracy jest mocowanie elementu. Musi być on odpowiednio mocno i sztywno zamocowany, a do prac tego typu służą specjalne stoły stolarskie zwane strugnicami. Są więc one dostosowane do strugania różnych elementów, posiadają imaki i ściski stolarskie aby odpowiednio mocować elementy i je obrabiać. Stoły te świetnie spisują się też jako stoły do dłutowania, ponieważ są solidnie wykonane i posiadają grube blaty robocze. Często z drewna bukowego, które jest twarde i wytrzymałe.
Myślę, że rozwiałem wątpliwości związane z tym tematem :)
Do usłyszenia
Konrad M.