Konrad Matysek
Na co zwrócić uwagę przy zakupie podłogi drewnianej... cz.2
Rozwinięciem poprzednich dylematów jest przejście do wybory gatunku drewna. Co prawda, często wybierając jodły zawężamy do kilku gatunków możliwość wyboru. Pozostając jednak w ogólnym rozeznaniu, w Polsce dostajemy w każdym niemal sklepie na start: Dąb i Jesion. Są to gatunki rosnące w naszym kraju, a przy tym wytrzymałe i wyróżniają się swoim szlachetnym wyglądem. O dębie często się mówi jako o gatunku królewskim. Jesion natomiast jest gatunkiem o zróżnicowanej kolorystyce i usłojeniu tworząc niepowtarzalne wnętrza. Jeszcze nie tak dawno temu codziennie stosowanym gatunkiem na podłogi drewniane był buk, ceniony przede wszystkim za swoją trwałość (jest jednym z najtwardszych gatunków rosnących w naszym kraju), ale stosowano również brzozę ( piękne właściwości estetyczne, mieni się niczym hologram, jednakże miękki gatunek), sosnę (najczęściej stosowana, ze względu na łatwą dostępność, niską cenę; nie grzeszy jednak trwałością ani wyjątkowym wyglądem, na dzień dzisiejszy raczej nie stosowana) i inne. Powód z jakiego stosowano całkiem niedawno miękkie i nietrwałe gatunki drewna na podłogi wynikał z sytuacji ekonomicznej kraju. Po prostu, często tylko te produkty były dostępne, a dąb, buk, czy inne gatunki liściaste były niedostępne dla większości. Buczyna z kolei po prostu wyszła z mody, nastała era dębu. Tak... Meble dębowe, schody dębowe, podłogi dębowe. Patrząc na gatunek drewna i właściwości samego drewna nawet po ścięciu drzewa ( drewno pracuje, zachowuje się jak wiecznie żywe, pobiera i oddaje wilgoć, reaguje na temperaturę), możemy wnioskować, że najlepiej zachowywać się będą u nas gatunki polskie. Z tego względu, iż będą użytkowane w takim samym klimacie w jakim przez ostatnie kilkadziesiąt czy setek lat rosły. Mimo to dostaniemy w Polsce wiele gatunków zagranicznych, a przede wszystkim mam na myśli egzotycznych. Biorąc pod uwagę fakt, że na świecie jest ponad 60 tysięcy gatunków drzew, te które są dostępne to jedynie malutki procent całości. Zazwyczaj pochodzą z krajów egzotycznych, stąd nazwa. Najczęściej spotykamy Orzech, Iroko, Sapeli, Meranti, Merbau, Doussie, Badi, Tek, Jatoba, Ipe i Wenge oraz kilka jeszcze bardziej wyszukanych. Każdy z nich ma swoje cechy i właściwości, które po kolei omawiać będziemy w przyszłych wpisach z serii opisów o gatunkach drewna. Gatunki Egzotyczne, przede wszystkim mają inne kolory o naszych rodzimych, mają piękne barwy brązu, wiśni, czerwieni; są bardziej prestiżowe i z natury wyglądają na drogie, a często świetnie nadają się do użycia np. W łazience gdzie panuje podwyższona wilgotność. Przykładowo Tek z którego też wykonuje się łodzie, jest świetnym materiałem do użycia w łazience, Merbau również świetnie się sprawdzi, gdyż naturalnie występuje w wilgotnym środowisku, ma jednak dużo czerwonego barwnika, który może powodować odbarwienia lub plamy na desce w wyniku zamoczenia. Musimy więc zastanowić się czego oczekujemy od podłogi i poszukać swojego gatunku drewna patrząc pod względem tego co nam się podoba, ale również zerkając w atlas czy krótkie opisy dostępne w stronach internetowych.
W określanym przeze mnie etapie jako czwartym, zastanawiamy się nad ostatecznym wykończeniem podłogi. W pierwszej kolejności warto rozwinąć poprzednie myśli i wybrać kolor. Nie ma co ukrywać, że każdy z gatunków, a przede wszystkim gatunki białe, czyli nasze rodzime Polskie, nadają się do koloryzowania i celem zwiększenia atrakcyjności i oferty bejcuje się drewno. Mamy deski bielone, poszarzona, koloryzowane w brąz, w cappuccino i wiele innych. Spotykamy też drewno po obróbce termicznej, które trwale zmienia swój kolor w całym przekroju na odcienie czekoladowego brązu w przypadku dębu lub odcień pięknego bursztynu w przypadku jesionu. Rozpatrując deski koloryzowane nawierzchniowo, np bielone warto zwrócić uwagę, że będziemy mieli większą możliwość wyboru przy deskach olejowanych niż przy lakierowanych. I przechodzimy do meritum, czyli wykończenie desek Lakierem, Olejowoskiem i olejami naturalnymi. Są to najpopularniejsze i najtrwalsze sposoby wykończenia podłóg w parkieciarstwie. I znowu musimy rozpatrzyć decyzję pod kątem własnego użytkowania i spojrzenia z własnej perspektywy. Opiszę pokrótce każdy z tych sposobów, a każdy będzie musiał osobiście rozważyć odpowiedni dla siebie.
1) Lakierowanie podłogi jest od wielu wieków stosowane jako podstawowa metoda zabezpieczenia podłogi. W momencie kiedy ekologia nie była stawiana na pierwszym miejscu, a rozwiązania proste i skuteczne były najistotniejsze mieliśmy do czynienia z lakierami dwu składnikowymi poliuretanowymi, które cechują się niesamowitą trwałością na uszkodzenia mechaniczne i ścieranie można było chwalić to rozwiązanie. Dziś jest nadal w sprzedaży powyższy lakier lecz coraz rzadziej stosowany, powoli zastępowany lakierami akrylowymi. Warto zerknąć choćby na współczesne samochody, jak szybko przyjmują rysy, kolor blaknie i płowieje. Mimo, że producenci dążą, aby to lakiery akrylowe osiągnęły wytrzymałość podobną do poliuretanów, nie jestem przekonany czy kiedykolwiek będzie to możliwe, a przy tym równie ekologiczne co dzisiejsze lakiery wodne. Myśląc jednak o podłogach solidnie polakierowanych... Lakier tworzy pewnego rodzaju powłokę, niczym folia bezbarwna nałożona na drewno. Z tego powodu nie obcujemy z drewnem bezpośrednio i mówienie iż mamy naturalną podłogę drewnianą jest faktem, ale nie możemy mimo to dotknąć i poczuć drewna. Nie ma też efektu pewnego mikroklimatu, który można osiągnąć przy podłogach drewnianych. Z drugiej strony lakier daje nam komfort w dbaniu i czyszczeniu drewna. Po prostu użytkujemy i myjemy regularnie podłogę. Po x czasie użytkowania, zależnym od intensywności, decydujemy się na odnowienie podłogi czyli cyklinowanie bądź szlifowanie i lakierujemy od nowa na kolejne kilka czy kilkanaście lat. Uzyskujemy też przy lakierze wiele stopni połyskowości w tym wysoki połysk, co często może być podstawowym wyborem przy dobieraniu podłogi do wnętrza.

2) Olej naturalny to wykończenie podłogi z całkiem drugiej strony "tabeli" wykończenia. Przy tym wykończeniu w zasadzie zabezpieczamy drewno jedynie zamykając pory przed wsiąkaniem dalszym i przyjmowaniem zabrudzeń. Mamy więc do czynienia w stu procentach deską naturalną, a wręcz z drewnem surowym. Jest to produkt, które będzie się pięknie starzał i nabierał pewnego rodzaju patyny, przy olejach rzadko wykonuje się cyklinowanie gdyż każde uszkodzenie, w krótkim czasie nabiera koloru całej podłogi i jest mało widoczne a wręcz nabiera charakteru. Mamy również możliwość odświeżenia części połogi lub jednej deski, gdyż już po ok 3 miesiącach kolory świeżej deski i starszych elementów podobnie zlicują się kolorystycznie. Odpowiednio dbając o ten rodzaj wykończenia, podłoga może służyć nam całe wieki, tak też się z resztą dzieje... Proszę zwrócić uwagę na muzea, stare dwory itp. Nie zawsze są tam oczywiście oleje naturalne, ale zdecydowanie często używane. Należy pamiętać, że drewno samo w sobie nawet surowe jest odpowiednio twarde i trwałe, a zabezpieczamy je jedynie przed zabrudzeniami, wsiąkaniem wody i innych płynów, oraz jak się da to dodatkowo zwiększamy w pewnym stopniu jego trwałość. Oleje naturalne mają też pewne wady, choć są to wady jedynie dla części użytkowników. Jako, że jest to olej naturalny, dość szybko następuje jego wykruszenie i wytarcie z drewna. Dlatego, stosunkowo często należy przeprowadzać doolejowanie takiej podłogi i przede wszystkim często tuż po zakupie trzeba wykonać wykończeniową impregnację olejem za pomocą maszyny polerskiej do podłóg drewnianych. Później średnio co pół roku do roku należy zaopatrywać się w olej uzupełniający i wtedy już ręcznie wcierać w drewno. Nie ma się co obawiać olejowania, bo to mit, że zawsze potrzebna jest maszyną, a przy tym istnieje konieczność wynoszenia mebli itp. Doolejowanie polega umyciu dokładnym podłogi, a następnie na wtarciu uzupełniającego oleju w drewno (wykonuje się to podobnie jak mycie podłogi), a stosujemy to po prostu tam gdzie użytkujemy podłogę. Mogą jednak powstać różnice kolorystyczne pod meblami, gdzie nie olejujemy podłogi, gdyż produkt z czasem będzie nieco ciemniał i nabierał patyny. Najważniejszą rzeczą, która jest często powodem niezadowolenia jest fakt, że zaniedbanie doolejowania i impregnacji wiążę się z szybkim przyjmowaniem zabrudzeń i ich ciężkim usunięciem...
3) Trzeci sposób to olejowosk UV. Ostatnio coraz bardziej popularny, gdyż łączy cechy lakieru i oleju naturalnego. Tworzy delikatną warstwę wosku, która utwardza się od promieni słonecznych i wzmacnia strukturę drewna przed zarysowaniami i wgnieceniami (podobnie jak lakier), pozostawia naturalne drewno na wierzchu jego fakturę i strukturę (podobnie jak olej), oraz wsiąka wgłąb podłogi impregnując ją przed wsiąkaniem jakichkolwiek płynów (podobnie jak olej naturalny). W przeciwieństwie do oleju naturalnego, rozjaśnia drewno i wyłania jego naturalną barwę ( olej naturalny nasyca kolor i nieco pociemnieje drewno). Jako, że jest to nadal olej; również wyciera się i wykrusza jednak zdecydowanie rzadziej niż naturalny. Impregnację uzupełniającą, równie prostą jak w przypadku oleju naturalnego wykonujemy powiedzmy raz na rok do 2 lat w zależności od intensywności użytkowania. Podobnie jak w naturalnych, zaniedbując to, podłoga będzie się coraz bardziej brudziła, a pierwsze objawy przetarcia warstwy zabezpieczającej są zmiany połyskowości w ciągach komunikacyjnych. Widać po prostu, szczególnie w najbardziej intensywnie użytkowanych miejscach, że przecieramy się do warstwy niezabezpieczonej. Nie wymaga pierwszej pielęgnacji po ułożeniu, co pozwoli nam zaoszczędzić dużo gotówki, którą można zainwestować w lepszą chemię (kleje grunty) lub fajne listwy przypodłogowe. Jest to więc na dzień dzisiejszy świetny rodzaj wykończenia, na który decyduje się coraz więcej osób.
Warto wspomnieć też o wykończeniu szczotką i fazach. Szczotka to efekt chropowatości drewna. Na linii produkcyjnej, szczotki z drutami metalowymi bądź z twardego tworzywa szorują po drewnie wyrywając miękkie elementy wierzchnie drewna, a pozostawiając jedynie twarde elementy. Mamy deskę mocno chropowatą, ale co ciekawe sprawdza się to w kontekście wytrzymałości. Przynajmniej tej wizualnej, bo trochę się oszukujemy. Tak na desce szczotkowanej mniej widać zarysowania, ale nie oznacza to, że mniej się rysuje. Mitem jest, ze szczotka bardziej się brudzi... To znów jak powyżej, jeśli zaniedbamy regularne czyszczenie podłogi lub nie doolejujemy szybko się to zemści, a na szczotce będzie to bardziej widoczne. Fazy czyli frezowania na brzegach desek są dziś standardem. Mamy 4V i 2V czyli fazę z 4 stron i z 2 stron – tylko po długości deski. Bez wątpienia jest to ogromna zaleta, nie tyle estetyczna co praktyczna. Deska jako, że pracuje w sezonie grzewczym, często pojawiają się drobne szczeliny na połączeniach desek, jest to zupełnie naturalne. W przypadku deski fazowanej ewentualne szczeliny są praktycznie niewidoczne, a zabrudzenia, które mają się zbierać w fazach to również ogromny mit podobnie jak powyżej. Jeśli mamy gładką deskę, bez faz, każda szczelina jest widoczna na podłodze jako czarna kreska...
W ostatnim etapie dobieramy chemię lub podkład do zamontowania podłogi. Nie będę się tutaj zbytnio rozpisywał, gdyż to temat na zupełnie odrębny i równie długi wpis. Każdy salon sprzedaży pracuje na swoich sprawdzonych chemiach, jest to na tyle temat drażliwy, na tyle kosztowne są ewentualne reklamacje, że profesjonalne salony sprzedaży nie mają w ofercie tańszych produktów. Na pewno musimy wcześniej zagruntować wylewkę. Nie ma co się oszukiwać stosując tańsze grunty wodne, dlatego jedyny sensowny grunt to grunty żywiczne, które są chemiczne i śmierdzą. Stara zasada parkieciarska głosi, że jak śmierdzi to działa. I faktycznie w tym przypadku jest to całkowicie prawdą. Później klejenie. Kleje dwuskładnikowe ( mniej elastyczne) i wysoko elastyczne kleje jednoskładnikowe – szczególnie zalecane do ogrzewania podłogowego. Przed montażem podłogi drewnianej pamiętajmy aby dopilnować salon sprzedażowy, co do wykonania pomiaru twardości i wilgotności podłożą metodą CM oraz aby wykonać we własnym zakresie wygrzewanie posadzki ( w przypadku ogrzewania podłogowego).
Opiszemy to w dalszych wpisach. Pozdrawiam i do usłyszenia
Konrad M.