Konrad Matysek
Jak to jest z tym stolarstwem...

Przeglądając różne blogi stolarskie, szukając nieco inspiracji, a przy tym ucząc się od innych natrafiłem na ciekawy artykuł... Jak wybrać odpowiedni młotek dla stolarza amatora.
O tyle zaciekawiony jestem wpisem, ponieważ przekonałem się z biegiem czasu, że stolarstwo nie jest wcale tym co pojawia się w naszej wyobraźni. Powiem szczerze, że w przeciągu ostatnich 3 miesięcy, młotek ciesielski (taki metalowy) leży odłogiem, nie użyłem choćby jeden raz. No właśnie, młotek ciesielski. Chyba wspominałem już, na samym wstępie, że są to dwie odrębne dziedziny. Cieśla zajmuje się konstrukcjami np. buduje domy, stolarz wytwarza meble.
Będąc dzieciakiem, zawsze wyobrażałem sobie stolarza jako Pana wbijającego gwoździe w drewno... Będąc nieco większym, nadal w moim przekonaniu panowała zasada, że podstawowymi narzędziami pracy stolarza jest młotek; piła ręczna; kątownik; miara. No ale to nie do końca prawda.
Osobiście mam za cel osiągnąć poziom japońskich rzemieślników. Jest to też kraj na którym pragnę się wzorować. Wykonywać meble z charakterem, wyłącznie tradycyjnymi metodami, które będą wyjątkowe i indywidualne w każdym calu. To mój osobisty punkt rozwoju, bo jak mam nadzieję czytałeś stronę internetową, założyłem sobie za cel wprowadzić drewno od nowa na rynek, jako produkt wyjątkowy i niepowtarzalny.
Biorąc na uwagę powyższe, tradycyjne stolarstwo opiera się na łączeniach niewidocznych, czopach, wręgach, pióro-wpustach, specjalnych frezowaniach, lamele, kołki itp. Wszelakie łączenia bez użycia złączek metalowych takie jak śruby i gwoździe, to kwintesencja stolarstwa. Oczywiście nie jest powiedziane, że każdy mebel spod mojej ręki jest wykonany takimi sposobami. Jednak złącza metalowe, są prostsze w użyciu, szybsze, ale przede wszystkim pozwalają na rozkręcenie mebla i skręcenie z poszczególnych elementów.
Do czego zmierzamy... No cóż młotek jest bardzo potrzebny, ale... drewniany :) Młotek drewniany i gumowy to dwa podstawowe elementy pracy stolarza. Do tego dochodzi rzeczywiście:
kąt 90*; a najlepiej też 45* - bardzo istotna kwestia nadająca się na cały wpis; co ciekawe możemy kupić dobry kąt za 7zł (o ile się ma szczęście) ale również za 300zł (o ile ma się szczęścia mniej i trzeba mieć pewność)
różnego rodzaju liniały, miary. Wśród nich miara zwijana, składana, liniał stalowy, znaczniki traserskie i inne.
Młotek drewniany i gumowy; oczywiście metalowy też potrzebny, jednak nie jest to kwestia pierwszej wagi.
Dłuta, ostre porządne dłuta najlepiej z fazowaniem zbieżnym, które najlepiej sprawdzi się w trudno dostępnych miejscach i będzie bardziej uniwersalne.
Strugi, nawet przy idealnych maszynach i wyjątkowej precyzji automatyzacji, każdy stolarz w naturalnym odruchu gładzi materiał ręką i zawsze znajdzie niedoskonałość. Podstawowe strugi takie jak uniwersalny, gładzik, kątnik i mały poręczny strug np do krawędzi.
Dobry ołówek... Tak ołówek i zestaw kreślarski.
Elektronarzędzia, jednak bez nich wszystko byłoby nierentowne i nie aż tak dokładne.
Piła ręczna; najlepiej zestaw 3 japońskich, jednak najbardziej przydaje się grzbietnica z drobnym zębem.
Stolarstwo to nie tylko złożenie czegoś w coś. Wiąże się to z pomysłem i wyobraźnią. Nie sztuką jest jednak poskręcać na wkręty elementów gotowych, sztuką jest wymyślić sposób połączenia i wykonać to w sposób możliwie wytrzymały, zachowując przy tym maksimum estetyki, często chowając wszelakie łączenia. Każdy produkt musi zostać zaplanowany od a do z, każdy element musimy przewidzieć jak zostanie użyty, czy należy dodać kilka cm na czop prosty, czy może będziemy używać wkręta. Jeśli wykonujemy czop przelotowy z klinem, musimy przewidzieć bieg słojów drewna, aby nie doszło do rozszczepienia elementu. Również w kontekście odpadu, gdy przywozimy do zakładu tarcice i należy wyznaczyć z niej elementy wcześniej ustalone, aby jak najmniej materiału poszło w odpad.
Jest to więc zawód, którego nie da się wykonywać bez pewnego rodzaju wizji i pasji. Często w trakcie wykonywania elementów wymyślamy jakieś wspaniałe dodatki, jakieś ozdoby, dodatki, rodzaje wykończenia krawędzi, każdy wiec produkt staje się zupełnie unikalny i wyjątkowy. Żmudne liczenie, długie wieczory na rysunku projektu, rozrysowanie elementów na tarcicy i samo wykonanie sprawiają, że to zawód wyłącznie dla cierpliwych rzemieślników. Tutaj w żadnym aspekcie nie wolno się śpieszyć, im lepiej wykonamy każdy kolejny etap, im bardziej dokładnie tym lepszy będzie efekt końcowy. Tak, zazwyczaj w każdej sytuacji życiowej jest podobnie, jednak jak czasami coś wyjdzie mniej efektownie możemy przymrużyć oko; w stolarstwie, jeśli krzywo wykonamy czop i w efekcie noga krzesła będzie się krzywić... Dyskwalifikuje to wyrób z użytku.
Cierpliwość, dokładność, czas potrzebny na realizację wyrobów to jedno. Nie każdy będzie w stanie poświęcić się temu zajęciu bez końca i nim żyć. nie tyle traktować jako pracę ponieważ wtedy szybko popadniemy w monotonie, a i wyroby nie będą tak ciekawe, a jedynie bardzo poprawne. Oczywiście rynek jest ogromny i spotykam się z osobami pracującymi w zawodzie, a nawet tymi którzy mają firmy meblarskie, jednak traktują swoją pracę jako pracę. Część stolarzy tradycyjnych, nazywa swoich kolegów z meblarki płytowej jako składacze puszek. No niestety coś w tym jest i choć to jedna dziedzina, to czasami zdarza się, że osoba produkujące meble z płyty wiórowej nie ma nic pojęcia o drewnie. Z drugiej strony tej kurtyny, znam wielu stolarzy, którzy wąchają trociny pozostałe z obróbki drewna, codziennie rano ostrzą dłuta i pielęgnują swoje narzędzia zamiast porannej kawy, a w domu wszystko jest naturalne, schody, drzwi, meble... Często całe rodziny poświęcają się temu fachu.
Wolność i indywidualizm to największe zalety branży stolarskiej. Mamy projekt, mamy gatunek drewna, reszta jest w naszych rękach. Sposób obróbki, wykończenia, zawsze inny indywidualny styl, zawsze inny rodzaj prac, to coś co nie pozwoli o sobie zapomnieć. Dodatkowo uśmiech klientów odbierających swoje zamówienie, gdzie choć z projektu wynikało jak ma wyglądać i tak wygląda nieco inaczej... Lepiej, dostojniej, drożej. Praca przy domu, zaangażowanie najbliższej rodziny w stolarnie również szybko odwdzięcza się pozytywnie, dzieci zaangażowane wychowujące się w pewnego rodzaju tradycji i zasadach oraz mąż, żona w bliskiej codziennej relacji...
No właśnie; stolarka to nie tylko męski zawód !!! Oczywiście spotykamy zazwyczaj facetów jednak nie jedna żona stolarza zagnie różnych innych fachowców w dziedzinie pod względem wiedzy i umiejętności. Dziś coraz więcej kobiet zajmuje się również tą dziedziną, co nie jest do końca tak oczywiste. Na pewno tutaj należy zwrócić uwagę, że tarcica liściasta, np. 3mb na 5cm gruba i szeroka na 3cm; no trochę waży... Ale czemu nie :)
W zasadzie w każdej branży pojawia się pytanie czy bez sprzętu da się coś wykonać. Możemy zapytać fotografa, czy wykona zdjęcie telefonem komórkowym, żeby było idealne. Oczywiście umiejętności, wiedza i doświadczenie są podstawowymi elementami i choć ustawimy do zdjęcia osobę fotografowaną idealnie, tło będzie znakomite, efekt wizualny będzie finalnie marny...
Podobnie jest w branży stolarskiej. Mimo ogromnej wiedzy, umiejętności, doświadczenia i obycia, bez narzędzie efekt będzie marny. Dłuta znajdziemy za kilkanaście złotych w markecie 4szt i za ponad tysiąc złotych w imporcie z Japonii... Nie może być to przypadek, że profesjonale narzędzia są tak drogie, są jednak też dokładne do setnych milimetra. Dlatego uważam, że odpowiednie narzędzia to klucz do sukcesu każdego stolarza tradycyjnego. Popadamy czasami więc w skrajności szukając najostrzejszego dłuta czy struga na świecie, najdokładniejszego kąta 90* z kątownika za setki złotych, czy najcieńszą i najostrzejszą piłę ręczną za kilka tysięcy...
Worek bez dna, w zasadzie jak każda firma i pasja chcąca przynieść jakiś efekt, jakieś wymierne skutki. W tym przypadku stolarstwo może iść w setki tysięcy złotych, a inwestycje w dokładność i jakość nigdy się nie skończą, lub pozostać na zupełnie przeciętnym poziomie, przy standardowych narzędziach ogólnodostępnych. Jednak Japonia to kraj stolarzy i niewiarygodnej wręcz dokładności, stąd wszelkie narzędzia stolarskie premium mają nadrukowaną wiśnię - znak japoński świadczący o najwyższej jakości.
Teraz, każdego dnia dążę do momentu w którym otworzę profesjonalną stolarnię, skąd będę mógł dzielić się z Tobą wszelkimi technikami i umiejętnościami.
Na pewno pewnego dnia odwiedzę kraj w którym jestem zafascynowany i zrelacjonuję jakiś wywiad z tamtejszym stolarzem tradycyjnym.
Tym razem jednak...
Do usłyszenia
Konrad M.